Przechadzałem się po terenach watahy. Musiałem poważnie pomyśleć nad tym jak uchronić Fervo przed moją żądną krwi siostrą. Jest mistrzynią walki więc prawdopodobnie będzie chciała unieszkodliwić problem dotyczący przyszłego stanowiska. Jako iż jestem jej ulubionym bratem mnie mianuje wtedy betą... Czego nie chcę.
Nagle usłyszałem skomlenie Pewnie już próbuje TO zrobić. Pomyślałem. Pędem ruszyłem w stronę odgłosu. Schowałem się za drzewem i nasłuchiwałem.
- Spróbuj tylko to Cię rozerwę! - Warknięcie wydobyło się z pyska Spam. Powoli spojrzałem na nią, ale tak by mnie nie widziała. Wadera umilkła nagle i zaczęła poruszać uszami. Dłuższą chwilę nasłuchiwała aż wreszcie syknęła:
- Masz szczęście szczeniaku - i zmieniła się w węża.
Podbiegłem do roztrzęsionego basiora.
- Nic Ci nie jest? - zapytałem. Przeczekałem trochę aż wilk odpowiedział:
Fervo?
środa, 9 lipca 2014
Witamy!

imię:Fervo
pseudonim:Fer
płeć:basior
wiek:2 lata
stanowisko:młody samiec alfa
charakter:spokojny, odważny i trochę leniwy
cechy szczególne: blizna na prawej przedniej łapie
żywioł: młody alfa, wszystkie
moce: poruszanie: wodą, ogniem i ziemią, decydowanie o życiu i śmierci, przemienianie przedmiotów w elektryczne,topienie lodu i śniegu, bycie powietrzem, szybki bieg, przemienianie się w zwierzęta
historia: Porzucony jako szczenię, przygarnięty przez samice alfa
partner:brak
najlepszy przyjaciel:brak
rodzina:nie poznał
wataha: czerni
jaskinia:grota tysiąca luster
złota myśl:nie znam
właściciel:Lara0080
pseudonim:Fer
płeć:basior
wiek:2 lata
stanowisko:młody samiec alfa
charakter:spokojny, odważny i trochę leniwy
cechy szczególne: blizna na prawej przedniej łapie
żywioł: młody alfa, wszystkie
moce: poruszanie: wodą, ogniem i ziemią, decydowanie o życiu i śmierci, przemienianie przedmiotów w elektryczne,topienie lodu i śniegu, bycie powietrzem, szybki bieg, przemienianie się w zwierzęta
historia: Porzucony jako szczenię, przygarnięty przez samice alfa
partner:brak
najlepszy przyjaciel:brak
rodzina:nie poznał
wataha: czerni
jaskinia:grota tysiąca luster
złota myśl:nie znam
właściciel:Lara0080
środa, 21 maja 2014
Od Belli do Tani
- Tak - odparłam podnosząc się ze śniegu.
- Widzę, że lubisz śnieg - zaczęła rozmowę Tania.
- Taaak! Żyłam w krainie śniegu.
- To gdzie idziemy? - spytała nowa znajoma.
- Chciałam zjeść na dół, ale nie mogę znaleźć zejścia wszędzie jest zbyt stromo.
- Ale najbliższe zejście było 5 km wcześniej.
Na te słowa znów padłam w śnieg i zamknęłam oczy. Poczułam jak moje futro robi się mokre... no tak swoim ciepłem roztapiam śnieg. I w tej chwili wpadłam na genialny pomysł. Szybko poniosłam głowę i wstałam. Za pomocą swojej mocy roztopiłam śnieg. Nastepnie przeniosłam wodę tak aby powstał wielki kształt kręconej zjeżdżalni, a potem ja zamroziłam.
- Szybko chodź! - krzyczałam z radości.
- Na pewno? To się nie załamie?
- Ależ skąd! Wskakuj.
- Wiesz co... nie obraź się, ale wolę tradycyjne metody - powiedziawszy to Tania wzbiła się w powietrze i spokojnie wylądowała na dole.
- No to jadę! - krzyknęłam z góry i wskoczyłam na wielgachną zjeżdżalnię. Kiedy zjechałam z rozpędu rąbnęłam w ścianę głową.
- Ał mój łeb - powiedziałam po chwili nie przestając się śmiać.
- Wiedziałam, że tak będzie. - odparła rozbawiona Talestia.
- Masz takie zdolności? - spytałam z iskierkami w oczach.
- Tak.
- Ja to i bez tego wiem jak moje głupie przygody się skończą, ale zawsze mnie to fascynowało. Zawsze chciałam mieć drugi żywioł ale bogowie dali mi jeden. Gdybym taki miała to nie wychodziła bym z domu tylko wróżyła co mnie spotka każdego dnia. Jak zginę.. kiedy będę miała ślub ... kiedy poznam swojego męża... jak będą wyglądały moje dzieci... moje przygody... jak wybrnę z różnych trudnych sytuacji... które urodziny będą najfajniejsze... kiedy przyjedzie samochód z lodami... ilu będę miała znajomych... < i wiele wiele innych poważnych i mniej poważnych rzeczy zostało tu wymienione>
<Tania? sorka za to, ze tak długo nic nie pisałam>
- Widzę, że lubisz śnieg - zaczęła rozmowę Tania.
- Taaak! Żyłam w krainie śniegu.
- To gdzie idziemy? - spytała nowa znajoma.
- Chciałam zjeść na dół, ale nie mogę znaleźć zejścia wszędzie jest zbyt stromo.
- Ale najbliższe zejście było 5 km wcześniej.
Na te słowa znów padłam w śnieg i zamknęłam oczy. Poczułam jak moje futro robi się mokre... no tak swoim ciepłem roztapiam śnieg. I w tej chwili wpadłam na genialny pomysł. Szybko poniosłam głowę i wstałam. Za pomocą swojej mocy roztopiłam śnieg. Nastepnie przeniosłam wodę tak aby powstał wielki kształt kręconej zjeżdżalni, a potem ja zamroziłam.
- Szybko chodź! - krzyczałam z radości.
- Na pewno? To się nie załamie?
- Ależ skąd! Wskakuj.
- Wiesz co... nie obraź się, ale wolę tradycyjne metody - powiedziawszy to Tania wzbiła się w powietrze i spokojnie wylądowała na dole.
- No to jadę! - krzyknęłam z góry i wskoczyłam na wielgachną zjeżdżalnię. Kiedy zjechałam z rozpędu rąbnęłam w ścianę głową.
- Ał mój łeb - powiedziałam po chwili nie przestając się śmiać.
- Wiedziałam, że tak będzie. - odparła rozbawiona Talestia.
- Masz takie zdolności? - spytałam z iskierkami w oczach.
- Tak.
- Ja to i bez tego wiem jak moje głupie przygody się skończą, ale zawsze mnie to fascynowało. Zawsze chciałam mieć drugi żywioł ale bogowie dali mi jeden. Gdybym taki miała to nie wychodziła bym z domu tylko wróżyła co mnie spotka każdego dnia. Jak zginę.. kiedy będę miała ślub ... kiedy poznam swojego męża... jak będą wyglądały moje dzieci... moje przygody... jak wybrnę z różnych trudnych sytuacji... które urodziny będą najfajniejsze... kiedy przyjedzie samochód z lodami... ilu będę miała znajomych... < i wiele wiele innych poważnych i mniej poważnych rzeczy zostało tu wymienione>
<Tania? sorka za to, ze tak długo nic nie pisałam>
piątek, 9 maja 2014
Taleastia CD. Renedius II
- Możesz powtórzyć? - zapytałam przezwyciężając lęk i podchodząc powoli bliżej.
- Jasne, ale wątpię, żebyś to zrozumiała. - odparł Blue.
- Może, ale przynajmniej będę pewna czy dobrze usłyszałam.
Basior westchnął i wydeklamował:
- Sayles, Sinera solkite. Czy coś w tym stylu.
- Brzmi to jak jakieś niezrozumiała i przez to tajemnicze dla mnie zaklęcie, które będzie miało prawdopodobnie wpływ na dalsze losy tej watahy. - stwierdziłam.
Renedius II?
- Jasne, ale wątpię, żebyś to zrozumiała. - odparł Blue.
- Może, ale przynajmniej będę pewna czy dobrze usłyszałam.
Basior westchnął i wydeklamował:
- Sayles, Sinera solkite. Czy coś w tym stylu.
- Brzmi to jak jakieś niezrozumiała i przez to tajemnicze dla mnie zaklęcie, które będzie miało prawdopodobnie wpływ na dalsze losy tej watahy. - stwierdziłam.
Renedius II?
Taleastia CD. Bella
- Jesteś tu nowa, prawda? - zapytałam, aby podtrzymać rozmowę.
- Owszem, niedawno dołączyłam. - odparła.
- Tak w ogóle jestem Talestia. Pseudonim Tania, co w języku Amazonek oznacza Zapach Motyla. - przedstawiłam się.
- Aha. Dla mnie na imię Bella. W skrócie Bell.
- Miło mi poznać. Chcesz abym cię trochę oprowadziła? - zaproponowałam.
Bella. co ty na to
- Owszem, niedawno dołączyłam. - odparła.
- Tak w ogóle jestem Talestia. Pseudonim Tania, co w języku Amazonek oznacza Zapach Motyla. - przedstawiłam się.
- Aha. Dla mnie na imię Bella. W skrócie Bell.
- Miło mi poznać. Chcesz abym cię trochę oprowadziła? - zaproponowałam.
Bella. co ty na to
niedziela, 4 maja 2014
Od Belli
Kiedy wyszłam z jaskini, udałam się w
stronę, od której czułam zimno. Przeszłam obok drzewa nocy, minęłam
zimowy zagajnik, aby na chwilę odpocząć nad zamarźniętym jeziorem.
- Jaki piękny widok! Szkoda, że jestem nad urwiskiem. - Pomyślałam. Długo szukałam jakiegoś mało stromego zejścia, ale nie było. Padłam na ziemię wyczerpana. Po krótkim czasie usłyszałam głos:
- Halo nic ci nie jest?
- Yyyy..., co nie nic... raczej nic. - powiedziałam zszokowana i podniosłam głowę z ziemi.
Niech się ktoś zlituje i dokończy
- Jaki piękny widok! Szkoda, że jestem nad urwiskiem. - Pomyślałam. Długo szukałam jakiegoś mało stromego zejścia, ale nie było. Padłam na ziemię wyczerpana. Po krótkim czasie usłyszałam głos:
- Halo nic ci nie jest?
- Yyyy..., co nie nic... raczej nic. - powiedziałam zszokowana i podniosłam głowę z ziemi.
Niech się ktoś zlituje i dokończy
sobota, 3 maja 2014
Od Madiki cd Renediusa I
- Czego od nas chcesz?! - warknęłam mu prosto w twarz.
Basior uśmiechnął się drwiąco.
- No wiesz...znudziło mi się na jednym tronie - burknął obchodząc nas - Postanowiłem podbić jeszcze kilka marnych stad...
- Nawet o tym nie myśl!! - odwarknął mu Ren - Nie dostaniesz naszej watahy!!!!!
- Czemu nie..? - odparł spokojnie i tajemniczo Lewis - W ogóle tak witasz swojego starego, dobrego,braciszka..? - tu zwrócił się do mnie.
- Dobrze, panie dobry i stary braciszku! - burknęłam - To teraz dobry i stary braciszek może odejść z tond i nacieszyć się swoją władzą demonów?!
- Nie. Muszę teraz nacieszyć się drugą władzą w tej małej i bezbronnej watasze...
- Nawet o tym nie myśl!! - wrzasnął Renedius i zaatakował demona.Ten z łatwością zepchnął go.
- Więc co ty na to by oddać mi je..? - "skromnie" pogładził mnie po głowie - U mnie będzie się lepiej czuło..
<Ren? Ktoś? Wena spada o.o>
Basior uśmiechnął się drwiąco.
- No wiesz...znudziło mi się na jednym tronie - burknął obchodząc nas - Postanowiłem podbić jeszcze kilka marnych stad...
- Nawet o tym nie myśl!! - odwarknął mu Ren - Nie dostaniesz naszej watahy!!!!!
- Czemu nie..? - odparł spokojnie i tajemniczo Lewis - W ogóle tak witasz swojego starego, dobrego,braciszka..? - tu zwrócił się do mnie.
- Dobrze, panie dobry i stary braciszku! - burknęłam - To teraz dobry i stary braciszek może odejść z tond i nacieszyć się swoją władzą demonów?!
- Nie. Muszę teraz nacieszyć się drugą władzą w tej małej i bezbronnej watasze...
- Nawet o tym nie myśl!! - wrzasnął Renedius i zaatakował demona.Ten z łatwością zepchnął go.
- Więc co ty na to by oddać mi je..? - "skromnie" pogładził mnie po głowie - U mnie będzie się lepiej czuło..
<Ren? Ktoś? Wena spada o.o>
Subskrybuj:
Posty (Atom)