- Dzięki - powiedziała i zarumieniła się
- To teraz zobaczymy czy da sobie radę nad kanionem śmierci. - mruknąłem sam do siebie
- Co?
- Nic. - powiedziałem - chodźmy. - zaprowadziłem ją nad kanion, tylko, że ja sam dałem sobie radę w kilka godzin stosując jedną zasadę " obserwuj wroga i zobacz gdzie ma słaby punkt ".
- Nom, to o co chodzi?
- Na dole są śmiertelnie niebezpieczne Embo na górze zaś Smoki Ziemi. - zobaczyłem, że szczena jej opada, nikt jak do tond nie pokonał obydwu stworzeń.
- A mogę tego nie przechodzić?
- Nie sorry ale musisz, spytaj się Alfy ale ona akurat rozmawia z matką...
Madika?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz