Przyszłam na świat ponad cztery lata temu w Krainie Kwitnącej Wiśni, czyli Japonii. Pierwszą istotą, którą ujrzałam był rudy basior wylizujący mnie swoim ciepłym, szorstkim i różowym językiem. Kiedy skończył to robić, pomógł mi wstać. Wtedy ujrzałam, iż pod jego łapami leży wilcze ciało. Podeszłam do niego i zaczęłam je dokładnie obwąchiwać. Ojciec wytłumaczył mi, iż to moja matka. Jako, że byłam wtedy jeszcze szczenięciem, za bardzo się tym nie przejęłam. Po tygodniu straciłam także drugiego rodzica - został zastrzelony przez myśliwych, a ja od tamtego czasu musiałam wychowywać się sama. Po paru latach ciężkiej, samotnej, podróży, w czasie, której zdarzało mi się przymierać głodem, dotarłam tutaj, nad jeden z terenów tej watahy - duże jezioro. Aby je przebyć, skorzystałam z jednej z moich licznych mocy i przemieniłam się w moją ulubioną postać - gryfa. Kiedy dotarłam na drugi brzeg, przyjęłam swoje prawdziwe wcielenie i zaczęłam się rozglądać dookoła. Tuż przed sobą zauważyłam czarno-niebieską waderę, przyglądającą się mi z ciekawością. Powoli zaczęłam się zbliżać w jej kierunku.
Avalon, kontynuuj, proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz