środa, 9 lipca 2014

Od Renediusa II

 Przechadzałem się po terenach watahy. Musiałem poważnie pomyśleć nad tym jak uchronić Fervo przed moją żądną krwi siostrą. Jest mistrzynią walki więc prawdopodobnie będzie chciała unieszkodliwić problem dotyczący przyszłego stanowiska. Jako iż jestem jej ulubionym bratem mnie mianuje wtedy betą... Czego nie chcę.
 Nagle usłyszałem skomlenie Pewnie już próbuje TO zrobić. Pomyślałem. Pędem ruszyłem w stronę odgłosu. Schowałem się za drzewem i nasłuchiwałem.
 - Spróbuj tylko to Cię rozerwę! - Warknięcie wydobyło się z pyska Spam. Powoli spojrzałem na nią, ale tak by mnie nie widziała. Wadera umilkła nagle i zaczęła poruszać uszami. Dłuższą chwilę nasłuchiwała aż wreszcie syknęła:
 - Masz szczęście szczeniaku - i zmieniła się w węża.
 Podbiegłem do roztrzęsionego basiora.
 - Nic Ci nie jest? - zapytałem. Przeczekałem trochę aż wilk odpowiedział:

Fervo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz